„Toja” ofiarą ludzkiej bezmyślności i zaniedbania…

Rok temu znalazłam błąkającą się wychudzoną suczkę w podkieleckiej wsi. Udało mi się znaleźć jej dobry (tak mi się wydawało) dom. Pani na tzw.”poziomie” zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Podpisała umowę adopcyjną w której zobowiązała się do sterylizacji suczki i należytego jej traktowania.

Kilka razy byłam u pani, umawiałam na zabieg z suczką u zaprzyjaźnionego weterynarza, proponowałam dużą zniżkę na zabieg i darmowy transport ale pani ciągle zwlekała. Oprócz Toi w tym domu mieszkał jeszcze pies dlatego kwestią czasu było powiększenie się psiej rodziny.

Okazało się ze pani od dłuższego czasu ma problem ze sobą i w ogóle nie dba o psy. Przy pomocy policji i jeszcze dwóch ” dobrych dusz” weszliśmy do domu i tego co zastaliśmy nie da się opisać. Psy bez wody i jedzenia brodzące we własnych odchodach. Zabraliśmy Toje i maluchy, a o losie pozostawionego tam psa powiadomiliśmy Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Niestety z tak liczną psią rodzinką nie było co zrobić. Na 2 -3 tygodnie Toja i jej dzieci trafiły do przytuliska w Harbutowicach ale tam nie ma warunków na takie maluchy. Hotel dla zwierząt dla wszystkich kosztowałby fortunę.

Weterynarz stwierdził ze małe są w niezłej kondycji , gorzej z mamą. Jest wychudzona i grozi jej odwapnienie. Szukam dla wszystkich dobrych domów , ale wcześniej muszę całą gromadę zaszczepić i Toje dodatkowo wysterylizować.

Na razie zapłaciłam 50 zł u zaprzyjaźnionego weterynarza za odrobaczenie, odpchlenie całej psiej rodzinki , dałam też pani z przytuliska 100 zł na jedzenie dla tej gromady .

Proszę o pomoc w szukaniu dla nich dobrych domów, a także o wsparcie finansowe szczepień i sterylizacji. Nie mogą też zostać długo w przytulisku , bo choć pani je prowadząca ma wielkie serce dla zwierząt to ma już sporą gromadę psiaków i ciężko jej samej ogarnąć fizycznie i finansowo takie duże stadko.

Bardzo serdecznie dziękuje za każdą pomoc.Proszę też o przesłanie tego maila swoim znajomym.

Telefon w sprawie Toi i szczeniąt: 698-024-294 lub 602-792-923

Zdj 1 – Mama Toja
Zdj 2 – Czy widzisz mądrość w oczach Toi. Ona wie ze chcemy jej pomóc…
Zdj 3 – TOMI – piesek
Zdj 4 – TOBIŚ – piesek
Zdj 5 – TRUSIA – najmniejsza suczka
Zdj 6, 7, 8 – TUNIA – suczka z dłuzszym włosem
Zdj 9 – TOLA – suczka jasniejsza od Tuni , z dłuższym włosem
Zdj 10, 11 – TOFIK – piesek
Zdj 12, 13 – TRUSIA
Zdj 14, 15 – TUNIA
Zdj 16, 17 – TOMI
Zdj 18, 19, 20, 21 – TOLEK – piesek
Zdj 22 – Mama Toja z synusiem
Zdj 23 – Znowu Tolek
Zdj 24, 25, 26 – TOFIK
Zdj 27, 28 – TOLEK
Zdj 29 – TUNIA
Zdj 30, 31 – TOBIŚ
Zdj 32 – TOLA
Zdj 33 – Czy nie można jej było wysterylizować ???