Bożena Chechlińska

Bożena Chechlińska była osobą niezwykle skromną, wrażliwą i opiekuńczą. Uratowała życie wielu psom i kotom. Nigdy nikomu nie odmówiła pomocy. Opiekowała się również ludźmi – tymi najbiedniejszymi, z problemem alkoholowym lub po kolizji z prawem. Pomagała tym, którym nie chciały pomóc powołane do tego służby w gminie. U niej głodny dostawał talerz gorącej zupy, zmarznięty ciepłą odzież, chory lekarstwa. To Bożena pierwsza zainstalowała u siebie „okno życia” – klatkę przed bramą, gdzie można było incognito oddać niechcianego psa lub kota. Mówiła, że nieistotne są powody, dla których ludzie chcą pozbyć się swojego zwierzaka, jeśli chcą to zrobić, nie wolno odsyłać ich od drzwi przytuliska, bo to oznacza wyrok śmierci dla tego psa lub kota. Mimo, że dysponowała bardzo skromnymi środkami finansowymi, każdy pies leczony był do końca, a zagłodzone zabiedzone „psie nędze” szybko stawały się pięknymi psami.