Zerwijmy Łańcuchy 2013 – niedziela 15 września 2013 roku

zerwijmy_lancuchy_2013

Czy wiesz, jak czuje się pies przykuty przez całe życie do budy? Przekonaj się! Weź udział w akcji organizowanej w niedzielę 15 września 2013 roku, przywiąż się sam i zaprotestuj przeciwko okrucieństwu. Od sześciu lat w odpowiedzi na apel redakcji miesięcznika „Mój Pies” w dużych miastach, miasteczkach i wsiach spotykają się ludzie, którym nie jest wszystko jedno, czy pies ma na szyi łańcuch, który i dla krowy byłby za ciężki, czy w jego misce jest woda i jedzenie.

„Zerwijmy łańcuchy” to protest czytelników miesięcznika „Mój Pies” przeciwko wiązaniu psów na stałe na łańcuchach. W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt. Dlatego w centrach największych polskich miast ustawiamy budy, do których każdy, kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać – by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na 2 metrach kwadratowych. Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem takiego łańcucha – to po prostu trzeba poczuć na własnej szyi. W akcję „Zerwijmy łańcuchy” włączają się znane postaci ze świata kultury i rozrywki – oni również przywiązują się do bud. Media obszernie relacjonują nasze happeningi. To ważne, bo chcemy, by wzrastała świadomość, że pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy.

W Krakowie akcja wyjątkowo odbywa się w sobotę 14 września.
Weź udział, przyjdź w samo południe na krakowski rynek!!!

Pomysł na zorganizowanie akcji „Zerwijmy łańcuchy” zrodził się wiosną 2007 roku w warszawskiej redakcji miesięcznika „Mój Pies”. Akcja z roku na rok zatacza coraz szersze kręgi. W akcję włączają się znane postaci. Do bud przykuli się z nami już m.in. Agata Buzek, Urszula Dudziak, Anna Korcz, Kasia Kowalska, Katarzyna Kwiatkowska, Sławomira Łozińska, Małgorzata Ostrowska, Katarzyna Piekarska, Kazimiera Szczuka, Ewa Złotowska, Joanna Żółkowska, Zygmunt Chajzer, Roman Czejarek, Maciej Dowbor, Dariusz Jakubowski, Grzegorz Miecugow, Michał Olszański, Michał Piróg, Tomasz Raczek, Andrzej Sikorowski.

Są także przedstawiciele mediów. Dziennikarze, fotoreporterzy relacjonują to co dzieje się przy budach. O akcji pisały wszystkie najważniejsze polskie gazety, informowały o niej wszystkie największe stacje telewizyjne i radiowe. Dzięki temu o psach łańcuchowych mówi się coraz częściej i coraz głośniej.

Od stycznia 2012 r. Ustawa o ochronie zwierząt stanowi, że „Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m” (art. 9 pkt 1). Ale papier jest cierpliwy. Nim słowa przenikną do naszych głów – minie trochę czasu.

Trzymanie psów na łańcuchu jest:

Niezgodne z prawem. Według  Ustawy o Ochronie Zwierząt „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu” jest znęcaniem się – a znęcanie się jest karalne. Pies nigdy niespuszczany z łańcucha nie ma „możliwości niezbędnego ruchu”.

Niehumanitarne. Ból, pragnienie, głód, strach i samotność pies odczuwa tak samo jak człowiek – a wszystko to cierpi uwiązany na stałe na łańcuchu; łańcuch jest ciężki, odkształca psu kręgi szyjne, często wrasta w szyję, a zimą do niej przymarza (zwłaszcza jeśli jest założony bez obroży); długowłose psy cierpią na odparzenia, bo latami nie były czesane, a nieścierane w ruchu pazury boleśnie utrudniają chodzenie; poza tym psy dotykają te same schorzenia co ludzi, spowodowane brakiem ruchu.

Niebezpieczne dla ludzi – pies uwiązany od szczeniaka nie poznał świata, więc wszystkiego się boi, a łańcuch nie pozwala mu uciec; dlatego taki sfrustrowany zwierzak częściej gryzie, i to nawet swoich właścicieli.

Co zrobić, widząc psa na łańcuchu?

1. Przyjrzeć się, czy ma miskę z wodą, szczelną budę (a nie np. metalową beczkę, w której zimą zamarznie, a latem się poparzy!) z wystarczająco dużym otworem i łańcuchem dość długim, by mógł do niej wejść, czy nie jest wychudzony, wyłysiały czy skołtuniony, czy nie wygląda na chorego, czy nie stoi po kostki w błocie lub własnych odchodach

2. Jeśli zauważysz którąś z wymienionych rzeczy, zawiadom jedną z organizacji pro zwierzęcych, np. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (tel. +22 825 75 35) straż miejską (986), policję (997), wolontariuszy na psich forach internetowych.

Więcej informacji o akcji otrzymacie
klikając w poniższy plakat

zerwijmy_lancuchy_2013_