Zerwijmy łańcuchy
„Zerwijmy łańcuchy” to protest czytelników miesięcznika „Mój Pies” przeciwko wiązaniu psów na stałe na łańcuchach.
W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt. Dlatego w centrach największych polskich miast ustawiamy budy, do których każdy, kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać – by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na 2 metrach kwadratowych. Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem takiego łańcucha – to po prostu trzeba poczuć na własnej szyi.
W akcję „Zerwijmy łańcuchy” włączają się znane postaci ze świata kultury i rozrywki – oni również przywiązują się do bud. Media obszernie relacjonują nasze happeningi. To ważne, bo chcemy, by wzrastała świadomość, że pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy.
Pomysł na zorganizowanie akcji „Zerwijmy łańcuchy” zrodził się wiosną 2007 roku w warszawskiej redakcji miesięcznika „Mój Pies”. Wcześniej otrzymywaliśmy wiele sygnałów od osób zaniepokojonych losem psów łańcuchowych w Polsce. Postanowiliśmy działać. Redakcja magazynu nie ma jednak uprawnień policji czy prokuratury. Stad pomysł na happeningi, do organizacji których zaprosiliśmy czytelników i internautów
Akcja z roku na rok zatacza coraz szersze kręgi. Zaczynaliśmy w 2007 roku od placu Zamkowego w Warszawie i 11 miast. W 2008 roku byliśmy już we wszystkich województwach, a w 2009 roku budy stanęły w 30 miastach, przykuło się do nich przeszło 700 osób, w niektórych miejscach… brakowało łańcuchów.
W akcję włączają się znane postaci. Do bud przykuli się z nami już m.in. Agata Buzek, Urszula Dudziak, Anna Korcz, Kasia Kowalska, Katarzyna Kwiatkowska, Sławomira Łozińska, Małgorzata Ostrowska, Katarzyna Piekarska, Kazimiera Szczuka, Ewa Złotowska, Joanna Żółkowska, Zygmunt Chajzer, Roman Czejarek, Maciej Dowbor, Dariusz Jakubowski, Grzegorz Miecugow, Michał Olszański, Michał Piróg, Tomasz Raczek, Andrzej Sikorowski.
Są z nami także przedstawiciele mediów. Dziennikarze, fotoreporterzy relacjonują to co dzieje się przy budach. O akcji pisały wszystkie najważniejsze polskie gazety, informowały o niej wszystkie największe stacje telewizyjne i radiowe. Dzięki temu o psach łańcuchowych mówi się coraz częściej i coraz głośniej.
Trzymanie psa na łańcuchu jest:
1. Niezgodne z prawem. Według Ustawy o Ochronie Zwierząt „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu” jest znęcaniem się – a znęcanie się jest karalne. Pies nigdy niespuszczany z łańcucha nie ma „możliwości niezbędnego ruchu”.
2. Niebezpieczne dla ludzi – pies uwiązany od szczeniaka nie poznał świata, więc wszystkiego się boi, a łańcuch nie pozwala mu uciec; dlatego taki sfrustrowany zwierzak częściej gryzie, i to nawet swoich właścicieli.
3. Niehumanitarne. Ból, pragnienie, głód, strach i samotność pies odczuwa tak samo jak człowiek – a wszystko to cierpi uwiązany na stałe na łańcuchu; łańcuch jest ciężki, odkształca psu kręgi szyjne, często wrasta w szyję, a zimą do niej przymarza (zwłaszcza jeśli jest założony bez obroży); długowłose psy cierpią na odparzenia, bo latami nie były czesane, a nieścierane w ruchu pazury boleśnie utrudniają chodzenie; poza tym psy dotykają te same schorzenia co ludzi, spowodowane brakiem ruchu.
Co zrobić, widząc psa na łańcuchu:
1. Przyjrzeć się, czy ma miskę z wodą, szczelną budę (a nie np. metalową beczkę, w której zimą zamarznie, a latem się poparzy!) z wystarczająco dużym otworem i łańcuchem dość długim, by mógł do niej wejść, czy nie jest wychudzony, wyłysiały czy skołtuniony, czy nie wygląda na chorego, czy nie stoi po kostki w błocie lub własnych odchodach
2. Jeśli zauważysz którąś z wymienionych rzeczy, zawiadom jedną z organizacji prozwierzęcych, np. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (tel. +22 825 75 35) straż miejską (986), policję (997), wolontariuszy na psich forach internetowych, redakcję magazynu „Mój Pies” (lancuchy@petstar.pl).
Trzymanie psów na łańcuchu to barbarzyński zwyczaj. Chcemy go zmienić. Jeśli tobie również krwawi serce na widok psa trzymanego na łańcuchu – nie zwlekaj, dołącz do nas! Poczuj ciężar łańcucha na własnej szyi. Sprawdź, jak wygląda życie psa na dwóch metrach kwadratowych. Razem z nami zaprotestuj przeciwko bezmyślnemu okrucieństwu! „ Zerwijmy łańcuchy”!
Leży ci na sercu los psów łańcuchowych – zostań wolontariuszem! Przywiąż się w swoim mieście do budy, by zaprotestować przeciwko trzymaniu na stałe psów na uwięzi. Poczuj na własnej szyi ciężar łańcucha, zobacz, jak to jest, gdy twoja przestrzeń życiowa ogranicza się do dwóch metrów kwadratowych. O problemie psów łańcuchowych mówi się coraz częściej, ale… wciąż zbyt mało. Dlatego chcielibyśmy, aby tegoroczna akcja miała jeszcze większy zasięg niż w poprzednich latach, by przykuło się do bud jeszcze więcej osób. Z Waszą pomocą to możliwe!
Organizator akcji:
ul. Poleczki 13,
02-822 Warszawa,
tel. +22 463 86 15, 463 86 14
fax. +22 463 86 19
e-mail: lancuchy@petstar.pl