Tygodnik Polityka – rzetelność? profesjonalizm? – chyba nie…
Tygodnik Polityka w wydaniu nr 4 (2791) z dnia 22 stycznia 2011 roku zamieścił obszerny artykuł autorstwa Pani Agnieszki Sowy pt. „To boli”, w którym przeczytać możemy o rażących, drastycznych i bulwersujących opinię publiczną przypadkach maltretowania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, mających miejsce w ostatnim czasie w naszym kraju.
.
.
W artykule opisano przypadek zamęczenia na śmierć psa rasy Syberian Huski. którego w dniu 7 listopada 2010 roku trzech bandytów (mieszkańców Orawy) przywiązało linką holowniczą do samochodu. Zwyrodnialcy jeździli z psem po Lipnicy Małej do momentu, aż… zwierzakowi urwała się głowa.
W dniu 17 stycznia 2011 roku trzej oprawcy stanęli przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu. Jeszcze tego samego dnia zapadł wyrok – 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Co w praktyce oznacza wyjście na wolność po 5 miesiącach (za tzw. dobre sprawowanie).
Ponad sto czterdzieści tysięcy internautów podpisanych pod petycją w sprawie zastosowania w tym przypadku najwyższego wymiaru kary (czyli 2 lat pozbawienia wolności) zadaje sobie teraz pytanie:
Co w takim razie trzeba zrobić psu, lub innemu zwierzęciu, żeby „zasłużyć sobie” na dwa lata pozbawienia wolności?
Pytanie to zadajemy sobie także my. Niestety jest to pytanie retoryczne, nie spodziewamy się uzyskania odpowiedzi od Sędziego – a szkoda. Może jednak Sędzia zechciałby odpowiedzieć na powyższe pytanie oczywiście nie nam, ale opinii publicznej?
W artykule czytamy także, o przypadku maltretowania kota przez trzyletniego mieszkańca… no właśnie – szanowna pani Agnieszko – chcieliśmy uprzejmie donieść, że trzylatek był mieszkańcem Krakowa, a nie jak pisze pani w swoim materiale Gdańska. Dla Pani informacji wyjaśniamy, że Gdańsk i owszem ma z tą sprawą coś wspólnego, albowiem to prokuratura w Gdańsku wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
Kilka linijek dalej trafiamy na cytat przedstawiciela Krakowskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, w którym Pani Janina Osuchowa… Pani Agnieszko – Krakowskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt nie istnieje. Z pewnością miała Pani na myśli Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, którego Prezesem jest a i owszem Pani Osuchowa tyle tylko, że nie Janina a Jadwiga…
Panią Jadwigę serdecznie pozdrawiamy, zaprzestajemy dalszego czytania tego obszernego dzieła. Uznajemy, że zawarte w nim informacje i opisane fakty są całkowicie nierzetelne.
Do swojego pytania zamieszczonego powyżej dołączamy także kolejne (jak sądzę także retoryczne) – Gdzie podziała się rzetelność i profesjonalizm Tygodnika Polityka? Pani Agnieszko…