Rzucanie kotem o ścianę ma kolejną odsłonę dramatu zwierząt…

Najpierw był upiorny film w internecie: trzylatek dusi i tłucze kotem o meble i ścianę. Potem skuteczna akcja policji zakończona namierzeniem autora filmu, czyli starszego brata małego dręczyciela i odbiór wszystkich zwierząt (czterech kotów i dwóch psów), które mieszkały pod jednym dachem z dziećmi prześladowcami.

Nastoletni autor filmu przyznał, że interesuje się satanizmem. Koty trafiły pod opiekę troskliwych ludzi, a psy do schroniska. Minęło pół roku i w zeszłym tygodniu miejscy urzędnicy zdecydowali, że kot ofiara przemocy na razie pozostanie w rodzinie zastępczej, a reszta zwierząt musi wrócić do rodziny.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami odwołało się od decyzji, a wśród ludzi, którzy choć trochę lubią zwierzęta, zawrzało. Na urzędników posypały się gromy, a urząd zasypały e-maile i listy oburzonych tą decyzją. Rodzice chłopców też nie próżnowali. Nazajutrz po decyzji urzędników rano w azylu zjawił się ojciec z dziećmi z żądaniem wydania zwierząt. Schronisko odmówiło. Na drugi dzień przyszedł znowu w towarzystwie kamery komercyjnej stacji telewizyjnej.

Schronisko się nie ugięło. Ojciec złożył dwa doniesienia do prokuratury przeciwko Krakowskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. W jednym zarzuca KTOZ ujawnienie wizerunku syna. Chodzi o makabryczny film nastolatka zamieszczony przez niego w internecie. Kopia tego filmu znalazła się na stronie internetowej KTOZ.

Drugie doniesienie ojca dotyczy bezprawnego przywłaszczenia zwierząt przez Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Tak na marginesie, to policja wezwała inspektorów i zleciła im zabranie wszystkich zwierząt. Teraz kolejni inspektorzy KTOZ są przesłuchiwani przez prokuraturę i policję. W tym tygodniu KTOZ otrzymał pismo, w którym policja umarza postępowanie w sprawie doniesienia przeciwko rodzicom – właścicielom zwierząt. Biorąc pod uwagę fakt, że nad kotem znęcało się dziecko, decyzję o przepadku zwierząt mógł podjąć tylko sąd rozpatrujący tę sprawę. A sprawy nie ma. Towarzystwo powoływało się na art. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje odpowiedzialność karną osób w przypadku niedopilnowania szczególnego obowiązku zapobiegnięcia skutkowi przestępstwa.

KTOZ odwoła się od tego umorzenia. Dla zwierząt to ostatnia deska ratunku. Wprawdzie kilka organizacji prozwierzęcych zwróciło się do sądu dla nieletnich o rozpatrzenie sprawy nastolatka, ale dzieci do 17 roku życia nie ponoszą odpowiedzialności karnej i sąd dla nieletnich nie może orzec przepadku zwierzęcia należącego do rodziców.

Co młody człowiek może zrozumieć z tego całego zamieszania? Przekaz jest jasny. Tłuczcie sobie, drogie dziatki, kotem o ścianę. Prawo na to zezwala. A wy koty siedźcie cicho. Przecież mamy taką piękną ustawę o ochronie zwierząt. Przecież tylu funkcjonariuszy i urzędników stoi na straży prawa. Co tam jeszcze mruczycie pod nosem? Że zwierzę nie jest rzeczą, że czuje i cierpi? Że należymy do europejskiej rodziny i w innych krajach nie tylko zabrano by rodzinie zwierzęta, ale zabroniono również posiadania ich w przyszłości? Oj tam! Oj tam! Młodość przecież musi się wyszumieć, a Europa to my! Teraz to przecież nasza prezydencja i to my możemy wyznaczać standardy!

autor: Magda Hejda

.

.

.

Wyraź swoje zdanie – zajmij stanowisko w tej sprawie – podpisz petycję

Petycję można podpisać klikając TUTAJ

.

.

.