Zostałem oślepiony i wyrzucony – około 7 letni Husky szuka domu

Gdy był szczeniakiem śnił o świecie… wielkiej przestrzeni… lasach… gdzieś głęboko w nim tkwiła potrzeba pracy… ruchu… jak u dawnych przodków… gdy, jako mały szczeniak, został zabrany do nowego domu, w jego głowie układały się, jak w kalejdoskopie marzenia o wspólnych spacerach, wycieczkach z ukochanym Panem… bo przecież Pan, jak każdy pan w oczach psiaka to ktoś wspaniały, wielki, mądry…. ale ukochany Pan czasu na to nie miał… Cezarek dorastał… coraz bardziej pragnął poznawać świat, i pewnego razu ruszył sam na wycieczkę… a było tam dużo nowych rzeczy, zapachów, nieznanych impulsów…. gdy wrócił szczęśliwy, chcący o wszystkim opowiedzieć, nie wiedzieć czemu wspaniały Pan zupełnie go nie słuchał, okrutnie się zdenerwował… i zamknął Cezara w mrocznej piwnicy… psiak nie mógł zrozumieć dlaczego? Ale niewątpliwie tak musiało być, bo przecież Pan jest taki mądry…. I mieszkał tak Cezar w piwnicy, a poznawanie świata odbywało się tylko w jego głowie… wyobrażał sobie, marzył, śnił…. był coraz starszy, stateczniejszy, i coraz większą głowę marzeń miał… i wtedy przyszedł Pan do ciemnej piwnicy i mówił że „będzie spawać”… maszynę położył obok Cezara…Cezar usłyszał syk…wielka światłość uderzyła mu w oczy… i poczuł ból… wielki ból… skulił się, pisnął cichutko… oczy niesamowicie go bolały, a on…nie widział nic…tak trwał w bólu kilka dni…później przyszedł Pan, wyprowadził go gdzieś… zostawił… Cezar usłyszał tylko „a bo to ślepy pies”… pozostał sam, głodny, pełen bólu, cierpienia, zdumiony, nie wiedząc co się stało, co zrobił źle, gdzie leży wina…. krwawiły nie tylko jego oczy, ale i serce… serce wierne, kochające, wytrwałe…

Nad porzuconym, niewidomym psem, ulitowała się starsza kobieta, zabrała go go do swego domu. Psiak jednak nie mógł tam pozostać. Dzięki ludziom dobrego serca znalazł dom tymczasowy. Był wreszcie bezpieczny. Rozpoczęto diagnozę oczu, w nadziei że uda się psu przywrócić wzrok.Mimo starań, wyrok jest jeden: Cezar nigdy nie będzie widział, a ból jak towarzyszy jego schorzeniom, jest niczym w porównaniu z bólem zębów. Cezar w prawym oku ma kilkakrotnie większe niż dopuszczalne ciśnienie, uszkodzony nerw wzrokowy, odklejoną część oka, która wykazuje tendencje do ruchu, jaskrę, W lewym oku ma wylew krwi, który zdemolował mu oko. Przyczyna: łuk elektryczny i prawdopodobnie uderzenie w głowę. Na tą chwilę leczenie trwa leczenie polegające na zmniejszeniu bólu, zmniejszeniu ciśnienia w prawym oku, opanowaniu krwawienia lewym oku. jest już dużo lepiej.

Szukamy dla niego nowego, odpowiedzialnego domu, który otoczy Cezara troskliwą opieką i pokocha mimo jego problemu. Cezar radzi sobie bardzo dobrze mimo braku wzroku i wierzymy, że znajdzie się ktoś, kto pokocha go takim jaki jest i powalczy o lepszą przyszłość psa… Cezar jest wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony i odpchlony.

Warunkiem adopcji jest wizyta przed i po adopcyjna jednej z Wolontariuszek oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

Kontakt w sprawie adopcji:
tel. 509 217 119
mail: ajanarek@gmail.com

Cezar obecnie przebywa w bezpłatnym domu tymczasowym w Bielsku Białej, płacimy jedynie za karmę. Jednak jeżeli znajdzie się dom, który chciałby go zaadoptować to pomożemy w transporcie nawet na drugi koniec Polski. Pani Agnieszka jest osobą, która koordynuje jego adopcję, pieniądze na Cezara zbiera fundacja HuskyAdopcje.pl i dzięki datkom od prywatnych ludzi jak i allegro Cezar uzbierał na swoje leczenie i kastrację.

Poniżej podajemy numer konta na które  zbierane są pieniądze na Cezara

Fundacja pomocy zwierzętom CHOW-CHOW
21-100 Lubartów, ul.Parkowa 29

numer rachunku bankowego:
21 8707 0006 0004 8738 2000 0001

Koniecznie z dopiskiem: Husky Adopcje-Cezar

Cezar był konsultowany na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu przez dr. Kiełbowicza, który stwierdził, że w prawym oku ma kilkakrotnie większe niż dopuszczalne ciśnienie, uszkodzony nerw wzrokowy, odklejoną część oka, która wykazuje tendencje do ruchu, jaskrę, która jest niesamowicie bolesna. W lewym oku ma wylew krwi, który krótko mówiąc zdemolował mu oko. Na tą chwilę leczenie będzie polegało na zmniejszeniu bólu, zmniejszeniu ciśnienia w prawym oku, opanowaniu krwawienia lewym oku.

Weterynarz powiedział, że dalsze powiększanie objętości gałek ocznych może doprowadzić do tego, że pies nie będzie mógł całkowicie zamykać oczu, a co za tym idzie, nie będzie prawidłowego nawilżania gałek ocznych co może powodować wtórne infekcje.

Ponadto powiedział nam, że pies nie może przebywać na słońcu ponieważ wpadające promienie słoneczne będą powodowały „podgrzewanie” wnętrza oczu a co za tym idzie krwawienia.

Po tej wizycie udało się opanować wylew i krwotok i dzięki temu zapobiec wyłuszczeniu oka, które było brane pod uwagę. Teraz Cezar ma podawane leki na obniżenie ciśnienia i zupełne zlikwidowanie bólu. Musimy mu kupić okulary, żeby nie uszkadzał sobie oczu.

Zapraszamy do wzięcia udziału w wydarzeniu na Facebook’u