Co zrobić z frecim znajdkiem?

Świeża historia rodem z kina akcji. Godzina 16 otrzymuje maila z informacją, że pewna Pani znalazła fretkę i nie ma co z nią zrobić, wiadomo większość ludzi pracuje, nie zawsze można podczas godzin pracy odebrać telefon czy wejść na prywatną pocztę. Odpisuje parę godzin później jednak już brak odzewu. Na drugi dzień dowiadujemy się, że Pani zamknęła fretkę w garażu bo „rozrabiała” a fretka, jak to one mają w zwyczaju, wyczuwając nadarzającą okazje zwiała gdzie pieprz rośnie.

Teraz pojawia się pytanie, co zrobić gdy znajdziemy fretkę? Większość osób, które te kochane psotniki mają na co dzień  w domu odpowie: „No jak to co? Wsadzić do klatki” – to już chyba jakieś zboczenie opiekuna, bo przecież nie każdy ma w domu klatkę. To może transporter? A jak nie ma zwierząt i transportera? To pojawia się problem jeśli zwierzak dokazuje, a my próbujemy skądś załatwić pomoc. Przede wszystkim powinniśmy mieć na uwadze, że takie miejsce powinno być bezpieczne dla naszego „znajdka”, uniemożliwić mu brawurową ucieczkę bądź zrobienie sobie krzywdy.

Co mogę polecić?

1) Każdy w domu ma wannę lub brodzik prysznicowy. Może być to idealne miejsce. Oczywiście nie nalewamy wody, zazwyczaj wysokość lub drzwi są dobrym rozwiązaniem. Zaproponować można również zamknięcie „gagatka” w łazience, o ile skonstruowana jest tak, że nasz tymczasowy podopieczny nie zaklinuje się w rurze odpływowej lub nie utopi w ubikacji.

2) Kartonowe pudło zawsze leży na strychu, w składziku, szafie lub można dostać za darmo w prawie każdym sklepie. Pudło wyposażamy w otwory wentylacyjne, jednak takiej wielkości aby fretka nie uciekła bądź nie zaklinowała sobie głowy (tak , tak fretki są bardzo pomysłowe)

3) Wszelkie zamknięte pomieszczenia, podkreślając warunek o którym już wspominałam wyżej czyli bezpieczeństwo dla pupila i uniemożliwienie ucieczki.

4) Wszystkie głębokie pojemniki, wiadra które mają gładką powierzchnie a są na tyle wysokie, że nasz pomysłowy znajdek z nich nie wyskoczy.

5) Wszelkiego rodzaju koszyki, nawet plastikowe, obrócone do góry dnem i obciążone mogą stworzyć prowizoryczną klatkę.

6) Jeśli mamy możliwość utworzenia zagrody np. za pomocą desek lub mebli tworzymy powierzchnie w kącie pokoju, „znajdek” nie powinien uciec przed przyjazdem odpowiednich służb.

Ważnym zagadnieniem jest też gdzie szukać pomocy, fretki uznawane jako zwierzęta egzotycznie nie zawsze mile widzane są w schroniskach, nie wszyscy opiekunowie zgadzają się zabrać nową fretkę. Radziła bym popatrzeć po stronach hodowli domowych, zazwyczaj wypisane jest czy przyjmują oni zwierzęta na domy tymczasowe, jeśli nawet informacji takiej nie ma, najlepszym sposobem jest zadzwonić do hodowcy, lub napisać maila z danymi kontaktowymi. Nawet jeśli taka osoba nie będzie mogła przyjąć kolejnego przyjaciela może nas pokierować do odpowiednich organizacji.

Ze swojej strony powiem, że jeśli mają Państwo problem ze znajdkiem, a jak wiadomo dzwonienie od człowieka do człowieka, od organizacji do organizacji jest czasochłonne, to przywozić fretkę można od razu do Krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych zwierząt gdzie mają kontakt do osób „fretkowych”, które od razu zabierają zwierzaka na dom tymczasowy, zajmuje się jego ewentualnym leczeniem i dalszymi losami – np. adopcją.

Urszula Friede

Możliwości jest wiele, najważniejsza jest chęć pomocy i ogromne serce dla zwierząt…