Szaszanta w domu…

Chciałbym bardzo podziękować za pomoc w odnalezieniu naszego kochanego psiaka o imieniu Szaszanta w imieniu swoim jak i całej rodziny a w szczególności mojej sześcioletniej córki dla której Szaszanta jest całym światem. W dniu 31.07.2011 wyszliśmy na spacer jak co dzień jednak tym razem nasz Syberi…an zniknął w lesie. Nie byłoby nic w tym dziwnego bo to nie pierwszy raz Szaszka poszła swoimi ścieżkami, jednak tym razem nie wróciła.

Czekaliśmy na nią w miejscu w którym widzieliśmy się ostatni raz prawie godzinę ale to nie przyniosło żadnych rezultatów, jak na złość bardzo padał deszcz. W końcu udaliśmy się do domu z nadzieją że czeka już na nas pod bramą, ale też jej tam nie było. Zaczęła się rozpacz. Na szczęście Szaszka ma wszczepiony microchip który pozwoli ewentualnie ją odnaleźć (tak pomyśleliśmy) Po dwóch godzinach od zaginięcia postanowiliśmy skorzystać z pomocy SAFE – ANIMAL i uruchomiliśmy całą procedurę, najpierw telefon SOS SAFE – ANIMAL, następnie zawiadomiliśmy Straż Miejską i Schronisko. Wtedy zaczęło do nas docierać, że może być poważny problem z odszukaniem naszego pupila. Po 30 MINUTACH od zgłoszenia zaginięcia oddzwonił Pan z SAFE ANIMAL z informacją, że przed momentem otrzymał telefon od Pani z naszej okolicy, która znalazła i przygarnęła psa pasującego do opisu Szaszanty, a następnie podał mi numer telefonu do niej. Zadzwoniliśmy niezwłocznie i okazało się, że nasz Psiak się odnalazł, a wszystko dzięki temu, że na obroży miała umieszczoną opaskę z informacją że Pies jest oznakowany chipem. Pani zadzwoniła pod numer znajdujący się na opasce i za GODZINĘ od zgłoszenia zaginięcia Pies był już w domu. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem działania całego systemu jak i profesjonalnego podejścia do sprawy. Jeszcze raz dziękujemy za odszukanie naszego czworonoga i zachęcamy wszystkich do znakowania swoich pupili jak również o przypinanie tego typu opasek do obroży!!!! Oby jak najmniej takich sytuacji !!!!

p.s.
W załączeniu zdjęcie Szaszki po długim wyczerpującym spacerze w załączeniu

Pozdrawiam
Michał
Kraków, 31.07.2011