Misiu stracił opiekuna – potrzebuje pomocy, wsparcia i dachu nad głową…
Przez trzynaście lat miał wszystko, dom, swojego pana, własną miskę, posłanie. Miał swój szczęśliwy świat, z którego pozostało mu już tylko imię „Misiu”. Jego opiekun go nie porzucił, nie oddał, kochał go nad życie – jego opiekun umarł. Misiu od dwóch lat czeka z nosem przy kratach, z nadzieją w starych już zamglonych oczkach, bo wierzy, że jego opiekun jednak wróci. Jak wytłumaczyć psu, że to się nigdy nie stanie? więcej…