Siedem uroczych maluchów poszukuje nowych opiekunów

W dniu 30 listopada 2013 roku, w Nowym Sączu na świat przyszło osiem uroczych szczeniaków. Jedno z nich na zawsze pozostanie w rodzinnym domu. Pozostała siódemka (cztery suczki i trzy psy) do złudzenia przypominające Labradory poszukuje nowych odpowiedzialnych opiekunów. Psiaki są bardzo wesołe, odrobaczone, pełne życia i energii. Ich obecni opiekunowie nie chcą aby trafiły do schroniska…

List od Eweliny i Grzegorza

Po stracie poprzedniego pieska jakoś długo nie mogliśmy się zdecydować na następnego. Poruszył nas jednak los pewnej suczki którą ktoś wyrzucił w pobliżu naszej kaplicy parafialnej. Zaopiekował się nią nasz Ksiądz Proboszcz – nie mógł jednak przyjąć jej na stałe gdyż jego mieszkanie mieści się w budynku kaplicy (to młoda parafia i nie mamy jeszcze kościoła). Szukał jednak dla niej dobrego domu.

Tak oto w lutym tego roku trafiła do nas Sara – około roczna suczka ras wielu i wielkiego serca. Z dużą dozą wyobraźni przypominająca labradora sunia stała się niedługo ulubienicą całej rodziny, Po sprawdzeniu czy nie jest zaczipowana zapewniliśmy jej własny kąt pełną miskę i dużo miłości. Niestety ze względów finansowych nie mogliśmy pozwolić sobie na zabieg sterylizacji.

Sara zimę spędziła w domu ale na wiosnę (już po „ryzykownym czasie”) przeniosła się na zewnątrz do własnej ocieplanej budy wykonanej specjalnie dla niej przez mojego męża i syna. Nie ma kojca bo nie uznajemy trzymania zwierząt w kojcu. Łańcucha też nie żeby się obrońcy praw zwierząt nie czepiali:) – ma odpowiednio długą linkę nylonową. Niestety natura okazała się silniejsza od linki i tak nasza Sara pewnego razu się zerwała pozwalając sobie na chwilę zapomnienia… Mieszkamy w dzielnicy Nowego Sącza gdzie praktycznie w każdym domu jest pies i wiele z nich biega „luzem”.

Splot powyższych okoliczności sprawił że w tegoroczne Andrzejki pojawiły się u nas „ośmiopsiaczki” . Wbrew radom sąsiadów i części rodziny postanowiliśmy dać szansę życia całej ósemce. Nasza Sara choć dostaje jeść trzy razy dziennie wygląda jak szkieletor… Osiem żarłaczy do wykarmienia jednak ją przerosło. Od tygodnia dokarmiamy psiaczki żeby ulżyć naszej ulubienicy. Nie możemy jednak pozwolić sobie na hodowlę dziewięciu psów dlatego zwracamy się do Was o pomoc.

Do oddania w dobre ręce są cztery suczki i trzy psy (bo jednego zostawimy). Szczenięta są odrobaczone i bardzo wesołe. Liczymy że znajdą się ludzie którzy okażą serce i przygarną urocze maluchy. Bardzo nie chcielibyśmy żeby trafiły do schroniska… Liczymy na Was – POMÓŻCIE

Ewelina i Grzegorz

PS.
Osobom zainteresowanym prześlemy mailem zdjęcia poszczególnych czworonogów.

Kontakt w sprawie adopcji:
tel. 607 936 741
mail: ew.plata@gmail.com