Niewidomy Greg pilnie poszukuje opiekuna

Mam na imię Greg. To nie jest moje prawdziwe imię, ale poprzedniego nie pamiętam. Przypominam sobie (jak przez mgłę), że kiedyś, dawno temu, człowiek którego nazywałem najlepszym przyjacielem, nazywał mnie inaczej. Jak? Nie pamiętam. Pamiętam za to koszmarny strach, pisk pędzących samochodów, głód i  niewyobrażalne pragnienie. Nie widząc, jak w amoku,  pędziłem przed siebie, usiłując  odszukać  i wrócić do mojego pana, bo czy mogłem wówczas wierzyć, że  stać go było na takie okrucieństwo… 

Otarłem się o śmierć, ale żyję i powoli  odzyskuję radość , wokół  mnie są ludzie którzy mnie kochają,  a ja zdążyłem ich pokochać. Żyję w ciemności, nigdy już nie zobaczę szczekającego obok towarzysza niedoli, ani twarzy swojego nowego Pana na którego czekam. Nauczyłem się cieszyć zapachami, dźwiękiem i dotykiem, które odbieram wyraźniej. Uwielbiam ten dotyk, przytulanie, ufam i kocham ludzi nadal. Życie za  kratami, wśród innych psów, nie zawsze przyjaznych, budzi we mnie przerażenie.

Potrzebuję jedynie odrobiny szczęścia, by spotkać tego jedynego człowieka. Dlatego czekam, siedząc ciągle przy kratach swojego boksu, może usłyszę kroki, przyjazny głos i słowa mojego nowego opiekuna. Ludzie mówią, że trzeba marzyć, bo bez tych marzeń nie warto żyć. A czy ja mam prawo do marzeń? Przecież jestem tylko psem.

Gdybyś chciał spełnić moje marzenie, lub choćby przyjechać i pójść ze mną na spacer, to zadzwoń lub napisz,  mam ok. 8-10 lat, ważę 12 kg i szukam kogoś takiego jak Ty: kochającego dozgonną miłością człowieka, który już nigdy mnie nie zawiedzie.

Dotychczas myślałem, że zdarza się to innym psom, wyrzucane na środku drogi, przywiązywane do drzew, tysiące cierpiących psów to los jak z koszmarnego snu. Ale dlaczego ja? Czym zawiniłem, co zrobiłem, że skazałeś mnie człowieku na pewną śmierć?

Kontakt w sprawie adopcji:
tel. 500 18 19 20
e-mail: irenaka7@wp.pl

Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w wydarzeniu
utworzonym na portalu społecznościowym Facebook