Adoptuj Hipiska i spełnij marzenie dwunastoletniego Pawła

01hrdW grudniu 2014 roku Paweł Kosiński skończył dwanaście lat. Od piątego roku życia opiekuje się porzuconymi, niechcianymi i bezdomnymi zwierzętami. Kilka razy w miesiącu wraz z mamą odwiedza oddalone o kilkanaście kilometrów schronisko w Rudzie Śląskiej. Spędza w nim parę godzin bezinteresownie pomagając wolontariuszom, wyprowadzając psy na spacer, głaszcząc i przytulając psie nieszczęścia. Ten niezwykle skromny, młody człowiek od najmłodszych lat swojego życia troszczy się o zwierzęta.

Kiedy miał sześć lat swoim ciałem ochronił kota, którego zaatakować chciał wielki pies. Gdyby nie interwencja i odwaga Pawła – kot prawdopodobnie stracił by życie. Paweł nie przejdzie obojętnie obok skrzywdzonego czworonoga, zawsze zwróci uwagę na psią lub kocią tragedie, zawsze poświęcając serce i czas pomoże w miarę swoich skromnych możliwości.

Jakiś czas temu zauważył w schronisku zupełnie przeciętnego, wystraszonego i wycofanego średniej wielkości psa imieniem Hipisek. Przez wiele tygodni zaprzyjaźniał się z nim, oswajał. Uczył psa prawidłowej reakcji na dotyk człowieka. Niejednokrotnie na własnych rękach wynosił 15-to kilogramowego pupila na spacer. Swoje skromne kieszonkowe przeznaczył na „wirtualną adopcję”.

To dzięki Pawłowi nastąpiła cudowna wręcz przemiana – psiak przestał być wycofany i wystraszony, już nie boi się dotyku człowieka, jest spokojny, opanowany i… bezdomny. Tak bezdomny. Niestety Paweł nie może przygarnąć psiaka na stałe. Nie może go adoptować. W jego domu poza rybkami mieszkają trzy koty, które nie są w stanie zaakceptować obecności kolejnego czworonoga.

facebook

Paweł nie poddaje się. Wraz z babcią postanowił za wszelką cenę znaleźć dom dla Hipiska. Na portalu społecznościowym Facebook stworzył wydarzenie – mając nadzieję, że tą drogą uda mu się poznać kogoś – kto zechce adoptować psa.

Hipisek trafił do schroniska jako pięciomiesięczne szczenię ponad 3,5 roku temu. W chwili obecnej psiak ma około czterech lat. W przeszłości miał bardzo mało kontaktu z człowiekiem – prawdopodobnie stąd wynikał jego lęk. Chciał być głaskany, ale nie wiedział co to ludzka ręka. Zaprzyjaźniłem się z nim. Teraz razem chodzimy na spacery…

Kiedyś było tak, że Hipisek w ogóle z boksu nie chciał wyjść. Nie rozumieliśmy tego. Po wyjściu na spacer tylko się odwracał, patrzył na schronisko i chciał wracać. Teraz bierzemy go z boksu i wyprowadzamy. Psiak zrobił duże postępy. Jak już wyjdzie to bardzo ładnie chodzi na smyczy. Nie ciągnie. Domyślamy się dlaczego nie chciał wychodzić z boksu. Po każdym spacerze po wejściu do boksu obrywa mu się od zazdrosnych kumpli. Tak to już jest – tam każdy pies walczy o człowieka, o wyjście, o dotyk ludzkiej ręki…

Hipisek większość czasu spędza w budzie. Nie jest konfliktowy, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji woli siedzieć w budzie i nie rzucać się w oczy. Całymi dniami tam siedzi. Czeka na przyjaciela ale on nie jest na co dzień. Potem wchodzi do boksu gdzie zostaje atakowany i dalej do budy! Uparliśmy się znaleźć mu dom! Dom kochany, pełen cierpliwych i odpowiedzialnych opiekunów…

Hipisek akceptuje wszystkie psy. Może mieszkać jako drugi piesek. Już kiedyś miął dom – jeden dzień, jedną noc. Zabrał go pan, który znal historie Hipiska. Wiedział, że psiak jest wycofany i nigdy nie mieszkał w domu. Jednak po upływie jednej doby rozmyślił się i oddal z powrotem do schroniska! Radość Hipiska trwała tak krótko!

Hipisek przebywa w schronisku. Już zaufał. Chętnie wychodzi z boksu na spacery. Niechętnie wraca z powrotem. Teraz poszukuje kochającego opiekuna.

Kontakt w sprawie adopcji:
tel. 660 486 819